Słodycze! Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto ich nie lubi 😉 Są mega dobre (choć ja osobiście jestem raczej „team słone” 😉 ). Niestety słodycze są dobre tylko w smaku. Trochę gorzej, jeśli chodzi o nasze zdrowie i figurę… Pewnie nieraz już próbowałaś powiedzieć sobie: od jutra nie jem słodyczy! Ile wytrzymałaś? Bądźmy szczerzy – przy dobrych wiatrach kilka dni…
Dlatego dziś chciałabym, poprzez kilka sprawdzonych sposobów, pomóc Ci poradzić sobie z tym słodkim przyzwyczajeniem.
Od początku swojego działania jako trener jestem totalnym przeciwnikiem skrajności. Staram się uświadamiać osoby, z którymi pracuję, że wszystko jest dla ludzi, ale jednocześnie, że wszystko w nadmiarze szkodzi. W rozsądnych ilościach jest miejsce na słodycze w zdrowej diecie – i ani nie popsuje to naszego zdrowia, ani nie wpłynie specjalnie negatywnie na naszą sylwetkę.
Grunt to odpowiednie podejście – czyli nieodmawianie sobie wszystkiego tylko po to, żeby po zakończeniu np. procesu odchudzania, się na to rzucić, ale jednocześnie nie jedzenie wszystkiego co dostępne w szafce ze słodyczami, tłumacząc sobie to jedzenie rozsądkiem.
Ważne, żeby znaleźć zdrowy środek.
Dzisiaj przychodzę do Ciebie z kilkoma sposobami, które pozwolą Ci utrzymać rozsądne ilości słodyczy w diecie i jednocześnie nie mieć wyrzutów sumienia.
1. Nie znajdziesz zamiennika swojego ukochanego “słodycza”.
Czasami mamy taki swój ulubiony słodycz i choćbyśmy się nie wiem jak starali – cokolwiek innego nie zjemy to nadal ciągnie nas do naszego faworyta. Dlatego, jeśli „chodzi za Tobą” ten Twój ulubieniec, to sięgnij po niego, po prostu. Zapewniam Cię, że cokolwiek innego byś nie zjadła on i tak będzie z tyłu Twojej głowy. Dlatego zjedz go w pierwszej kolejności. Ochota na słodkie odejdzie i oszczędzisz mnóstwo kalorii szukając zamienników 😉
2. Spróbuj stosować mniejsze porcje.
W każdym markecie znajdziesz opakowania mniejszych wersji słodyczy. Są np. małe porcje batonów Mars czy Snickers, albo wafelków Prince Polo. To mega opcja kiedy łapie Cię ochota na coś słodkiego. Jedyne zagrożenie jest takie, że na jednej porcji się nie skończy 😉 Tutaj musisz się pilnować. Im częściej będziesz sięgać po wersje mini zamiast pełnych, tym szybciej zobaczysz, że są w pełni wystarczające.
Natomiast jeśli mimo jedzenia mini porcji (nawet nie jednej, ale dwóch czy trzech) dalej potrafisz jeść normalną porcję bez opamiętania i nie jest to jednorazowy wyskok, to nie jest to problem ze słodyczami, tylko ogólny problem Twojej relacji z jedzeniem.
Koniecznie zastanów się wtedy dlaczego sięgasz po słodycze? Dlaczego sięgasz po kolejne porcje? Czy na pewno czujesz w ogóle smak, czy jesz tylko po to żeby jeść? Warto się nad tym wszystkim na spokojnie zastanowić.
3. Zadaj sobie kilka ważnych pytań.
Kiedy masz ochotę na coś słodkiego, zapytaj siebie:
- czy naprawdę mam na to ochotę, czy jem bo jest/bo codziennie coś jem/ bo do kawy zawsze sięgam po ciastko
- czy mam ochotę na tą konkretną rzecz, czy po prostu na coś słodkiego? Jeśli po prostu na coś słodkiego, może zdrowa przekąska będzie ok?
- czy czasami nie jem, bo mam zły dzień / na poprawę humoru / ze stresu
- czy rzeczywiście czuję smak, skupiam się na jedzeniu, czy jem bezmyślnie, np. scrollując Facebooka, oglądając film i nie czując nawet smaku?
Te pytania wydają się być proste, ale zobaczysz, że jeśli zadasz je w odpowiednim momencie (czyli wtedy, kiedy sięgasz ręką do szafki ze słodyczami), odpowiedzi mogą Cię zastanowić i sprawić, że cofniesz rękę.
Mogę Cię zapewnić, że jeśli będziesz mieć do słodyczy rozsądne podejście – to nie wpłyną one negatywnie ani na twoje zdrowie, ani na twoją figurę.
Pamiętaj! Zdrowe odżywianie to przede wszystkim zdrowy rozsądek 😉
