Trening na czczo ma swoich zwolenników i przeciwników. Zwolennicy twierdzą, że warto trenować zaraz po przebudzeniu ze względu na to, że występuje wtedy niski poziom glikogenu co wzmaga lipolizę oraz utlenianie kwasów tłuszczowych.
Czy zatem trening na czczo to dobry pomysł?
Postaram się odpowiedzieć na to pytanie.
Komórki w organizmie człowieka potrzebują energii, żeby przeżyć. Energię pozyskuje się z pożywienia, a dokładniej mówiąc z substratów energetycznych (węglowodanów, tłuszczy, białka). Bezpośrednim dostawcą energii jest związek chemiczny adenozynotrifosforan zwany ATP. Związek ten powstaje w wyniku przekształcenia substratów energetycznych.
Ważnym pytaniem jakie powinniśmy sobie zadać, przed tym czy warto jest trenować na czczo, jest : jaki jest nasz cel treningowy.
Jeśli naszym celem jest budowanie masy mięśniowej i mamy chęć żeby ruszyć na siłownię bez śniadania – raczej nie będzie to najlepszy pomysł. To po prostu mija się z celem. Nie dość, że nie damy rady zrobić porządnego treningu, to (co gorsza) uruchomimy w naszym organizmie stan kataboliczny, czyli rozpad struktury mięśniowej. Organizm po prostu zacznie jeść sam siebie i głównym źródłem tej energii będą białka z mięśni, a to jest chyba ostatnia rzecz, której byśmy przy takim celu treningowym chcieli.
Przed tego rodzaju treningiem warto zjeść śniadanie, w którym znajdą się węglowodany złożone, aby dostarczyć (przez dłuższy czas) naszemu organizmowi energii.
Jeśli natomiast naszym celem jest spalanie tkanki tłuszczowej – możemy rozważyć trening typu aerobowego nie jedząc wcześniej śniadania. Natomiast taki trening powinien być raczej o niskiej intensywności, na poziomie 50% tętna maksymalnego. Może to być marsz, bieg, jazda na rowerze, basen. Trening na czczo nie powinien być również zbyt długi. Rozsądnym wydaje się być żeby trwał około 30-45 minut. Trening na 50 proc. tętna maksymalnego to typowy trening tlenowy. Organizm wykorzystuje wtedy tłuszcz jako energię.
Dlaczego nie powinniśmy wykonywać treningu na czczo na wyższym tętnie? Ponieważ im wyższy puls, tym więcej spalamy glikogenu.
Jeśli nie mamy możliwości sprawdzenia na no zegarku naszego tętna można to zrobić w prosty sposób. Należy zwrócić uwagę na szybkość, z jaką oddychamy. Ma to być spokojny oddech, nie powinniśmy łapać zadyszki. Trudność w mówieniu lub wspomniana zadyszka oznaczają, że przechodzimy z progu tlenowego na beztlenowy. A zależy nam na tym żeby utrzymać się w warunkach progu tlenowego.
Podsumowując: jeśli zależy nam na budowaniu wytrzymałości, siły czy masy mięśniowej – raczej powinniśmy trenować po posiłku. Natomiast jeśli chcemy redukować tkankę tłuszczową można rozważyć trening na czczo. Musi on być jednak niezbyt długi i niezbyt intensywny. Co więcej! Jeśli nie czujesz się i nie wyobrażasz sobie ćwiczyć na czczo – nie rób tego! Różnice w redukcji tkanki tłuszczowej między osobami, które ćwiczyły na czczo, a tymi, które zjadły przed treningiem posiłek nie są aż tak znaczące.
Najważniejsze jest to, żebyś dobrze się czuł/a,